Vandy Vape – Requiem RDA 22mm
PRODUCENT: Vandy Vape














WITEM!
Tym razem dzięki uprzejmości Sourcemore dane jest nam testować srebrny egzemplarz Requiem RDA ze stajni Vandy. Vandy od jakiegoś czasu wypuszczało parowniki, które to lekko ujmując nie przemawiały do mnie ( czytaj między innymi Widowmaker ), a dziś zmierzyć mi się przydarzyło z jednogrzałkowym RDA. Będzie ciekawie.
Na wstępie zaznaczam jeszcze, że szczerze po zamontowanym tam uprzednio przez Bartka setupie… no nie spodziewałem się wiele. Grzałka dorzucona do zestawu ewidentnie nie sprzyja wybranemu przeze mnie airflowowi.
Po rozpakowaniu… a w sumie to już i przed nim za sprawą opakowania, widzimy 3 różne ustniki, na stałe przytwierdzone do 3 różnych wkładek z przelotami powietrza. Rozwiązanie znane, jednak w dalszym ciągu zaskakujące, bo pomyślcie ile ostatnimi czasy widzieliście parowników w których zmiana przelotu powietrza nie jest dostępna od tak “w biegu”. Regulacja za pomocą wyciągnięcia odpowiedniej wkładki capa, wyciągnięcia innej z opakowania i podmianki. Brzmi skomplikowanie? To rozwiązanie ma natomiast jeden zasadniczy plus: w kieszeni nigdy przypadkiem nie zmienicie położenia swojego przelotu – z minusów? Nie dacie rady dostosować przelotu w pełni pod swoje preferencje – teoretycznie. Praktycznie mi wkład z przelotem w pełni DL odpowiada do tego stopnia, że rzuciłem w kąt swojego QP Nio, zatem coś w tym chyba jest. Przez opakowanie widać również beauty ring, czyli coś, co ostatnimi czasy stało się cholernie modne. Wizualnie, a i owszem prezentuje się to naprawdę przyjemnie, jednak nie będziemy skupiać się na tego typu pierdołach.
Z plusów? Bardzo przyjemny przelot powietrza z wkładką DL, nieco mniej odpowiadający mi ale nadal przyzwoity RDL. Na pochwałę zasługuje również jakość wykonania, ta jest naprawdę dobra. Pomimo szczerych chęci doczepienia się już do czegokolwiek nie znajduję tu żadnych niedoróbek czy śladów obróbki.
Jedyny minus? Wszystko jest idealnie dopóki macie przeloty powietrza ustawione w kierunku kącików ust. Jeśli przyłożycie wyloty pod kątem – przy wydmuchiwaniu trafi w was gorąca chmura z przelotów powietrza – a to już nieprzyjemne uczucie.
Pomimo swoich ograniczeń naprawdę przyjemny, dosyć budżetowy dripper nadający się idealnie wręcz na sqonka – nie zdarzyło mi się jeszcze go przelać. Zastąpił m. in. QP Nio, więc szacun dla Vandy Vape oraz współtworzącego parownik EL MONO VAPEADOR za tak dopracowany projekt.
